Na właściwym torze – przyszłość kolei w Polsce, cz.1 – Dworce kolejowe

Fantazje to… fantazje i pozostają w 100 procentach przypadków w sferze niematerialnej. Więcej można powiedzieć w kilku zdaniach, bo kolej to przecież zjawisko złożone – przewozy pasażerskie i towarowe, tabor kolejowy rożnego rodzaju, infrastruktura kolejowa, relacje rynkowe. Kolej jest elementem rynku, podatnym na jego zachowania. Ile kilometrów linii kolejowych uda się wyremontować i zmodernizować, jeśli nie zatrzyma się wzrostu kosztów pracy, materiałów budowlanych, paliw? 100 procent zamierzeń?40 procent? Przyglądanie się zmieniającej się kolei to fascynujące zajęcie, ale zmiany następują albo szybko i nieskładnie, albo powoli lecz bardzo metodycznie.

Dworce kolejowe

PKP zauważyła konieczność dalszych inwestycji w obiekty mające sporą wartość ze względu na usytuowanie w centrach największych miast Polski i atrakcyjne dla rozmaitych przedsiębiorstw handlowych. Jeśli zaś chodzi o dworce w mniejszych miejscowościach – często są one w bardzo złym stanie technicznym, nieużywane zgodnie z ich przeznaczeniem, w wielu przypadkach nie
są też one obiektem tak dużego zainteresowania jako ewentualne miejsca prowadzenia działalności
handlowej i rozrywkowej. Z tych względów rozważa się możliwość przejęcia ich przez samorządy.
W grę wchodzi tutaj kupno, dzierżawa, uwłaszczenie lub przekazanie w ramach rozliczenia za długi. W lipcu 2008 roku PKP S.A. zarządzały 940 czynnymi dworcami kolejowymi. W zeszłym roku przez każdy z 15 największych obiektów „przewinęło” się powyżej 2 mln pasażerów. Roczna odprawa pasażerów w każdym z 29 nieco mniejszych dworców to od 1 do 2 mln podróżnych.