Zabójstwo przez kradzież

Od lat kolej jest samoodnawiającym się źródłem metali kolorowych. Pomysłowość i głupota złodziei nie zna granic. Co ciekawe, mimo powtarzających się kontroli przeprowadzanych wspólnie przez Straż Ochrony Kolei i Policję pracownicy punktów skupu złomu nadal przyjmują trefny towar. Nie wszyscy i nie wszędzie, ale z raportów służb wynika, że spieniężenie nawet bardzo charakterystycznych elementów pochodzących z kolei nie jest wielką sztuką.

Rozkradane jest wszystko, co da się zdemontować i wynieść: bocznice, tory odstawcze, ustawiony na nich tabor. Straty idą w setki tysięcy złotych, zysk złodziei jest o wiele mniejszy, ponieważ wartość metalu w skupie jest wielokrotnie niższa, niż koszt zastąpienia utraconego podzespołu nowym. Zwykłe złodziejstwo to jedno, ale narażanie życia i zdrowia pasażerów i pracowników kolei to zupełnie inna sprawa.

Złodzieje lubią metal. Łakomym kąskiem jest miedź, brąz, aluminium. Stal ma znacznie mniej korzystny stosunek masy do ceny, więc zamiast kraść szyny lepiej zainteresować się tym, co można znaleźć wokół nich. Na złom idą przewody trakcyjne, dławiki umieszczane w pobliżu torów, miedziane przewody urządzeń SRK (Sterowania Ruchem Kolejowym) oraz zapory i półzapory. Tak, zgadza się: złodzieje potrafią wyłamać z napędów ramiona zapór, ponieważ wykonuje się je z aluminiowych profili. A pracownicy skupów przyjmują przewody zdjęte ze słupów trakcyjnych, mimo, że ich profil nie pozwala mieć złudzeń co do pochodzenia „towaru”.

Skutek zdjęcia zapór jest łatwy do przewidzenia. Jeśli kradzież nastąpiła w nocy, na niezbyt uczęszczanym, sterowanym zdalnie przejeździe, to przez długie godziny nikt jej nie zauważy. O ile kierowcy będą mieli szczęście, żaden nie trafi na przejeżdżający akurat pociąg. Jeśli szczęście nie dopisze… wiadomo, co może się stać.

W tym miejscy prośba: zwracajcie uwagę na przejazdy. Jeśli widzicie włączone światło ostrzegawcze i słyszycie sygnał dźwiękowy ale zapory nie są opuszczone, zatrzymajcie się i sprawdźcie, czy w ogóle są na swoim miejscu. Jeśli podejrzewacie kradzież albo uszkodzenie, zadzwońcie na 112 i ostrzeżcie innych kierowców, operator przekaże wiadomość Straży Ochrony Kolei i Policji. Gra idzie o życie.
Powstaje pytanie, czy nie można zabezpieczyć przejazdów i innych urządzeń przed kradzieżą, albo przynajmniej zaprojektować je tak, żeby sygnalizowały uszkodzenie? Tak się dzieje: producenci urządzeń kolejowych rezygnują z metalu na rzecz tworzyw sztucznych, całkowicie bezużytecznych dla złomiarzy (zastępuje się nimi między innymi żeliwne pokrywy napędów zwrotnic). Miedziane przewody można zastąpić szklanymi światłowodami, ale nie da się tego zrobić z uzwojeniami transformatorów zasilających szafy sterownicze.

Coraz więcej przejazdów kolejowych ma monitoring wizyjny, dzięki któremu można stosunkowo szybko stwierdzić kradzież, a przy odrobinie szczęścia także udowodnić udział złodziejowi winę. Wyścig inżynierów ze złodziejami będzie trwał długie lata i nigdy się nie zakończy. Zawsze znajdą się amatorzy szybkiego i łatwego zarobku. Najwyraźniej wizja wieloletniego wyroku i odpowiedzialności moralnej za spowodowanie katastrofy jest zbyt odległa, żeby zniechęcić złodziei.