Przeszkody na torach

Układanie przeszkód na torach kolejowych to jeden z najgłupszych sposobów spędzania wolnego czasu, jaki można sobie wyobrazić. Potrafię sobie wyobrazić znudzone dzieciaki układające na główce szyny monetę albo pojedynczy kamień żeby „zobaczyć co się stanie”. Ale usypywanie kopców z kamieni, układanie konstrukcji z kilkudziesięciokilogramowych bloków betonowych, drewna i kamieni, budowanie płonących stosów?

To brzmi, jak abstrakcja, ale wrzućcie w Google frazę „przeszkody na torach” a zobaczycie jak często dochodzi do takich zdarzeń. Pomysłowość przestępców jest nieograniczona, ale nigdzie nie znalazłem sensownego wytłumaczenia ich poczynań.

Dla pociągu przeszkoda na torach oznacza zagrożenie i to z kilku powodów. Maszynista, który zauważy przeszkodę rozpocznie nagłe hamowanie pociągu, samo w sobie ryzykowne, bo może spowodować urazy u pasażerów, którzy akurat stoją albo chodzą. Zderzenie z przeszkodą może uszkodzić układ jezdny lokomotywy a w skrajnym przypadku spowodować wykolejenie. Mamy więc unieruchomienie pociągu do czasu sporządzenia dokumentacji, usunięcia przeszkody i naprawy (przynajmniej prowizorycznej) lokomotywy. Za uszkodzonym składem zatrzymają się kolejne, więc problem szybko narasta.