Kradzieże węgla

Kradzieże towarów z pociągów zawsze się zdarzały i pewnie tak już zostanie. Złodzieje stosują różne metody, niektóre z nich są szczególnie niebezpieczne dla nich samych i dla kolejarzy. Tak jest z lokalną śląską specjalnością: usypami węgla.

Filozofia kradzieży jest prosta: wiadomo, że jeśli uda się wysypać węgiel z wagonu, nikt nie będzie czekał, aż na miejscu pojawi się ciężki sprzęt i ponownie załaduje go na wagony. Pociąg pojedzie dalej, węgiel zostanie przy torach, skąd będzie można go wywieźć. Ani Policja, ani Straż Ochrony Kolei nie mają wystarczającej liczby funkcjonariuszy, więc nikt nie wystawia przy usypanym węglu stałych posterunków, co najwyżej wpisuje się je na listę miejsc, które powinny być patrolowane częściej.

Gdzie tu zagrożenie? Zanim złodzieje wysypią węgiel z wagonów, muszą się do nich dostać. Czekają więc w miejscach, w których pociągi towarowe zatrzymują się, albo znacznie zwalniają, na przykład w okolicach semaforów lub stromych podjazdów. Wskakują na wagony i otwierają je, kiedy pociąg przejeżdża obok dróg, którymi potem można dojechać, żeby odebrać łup. Jeśli na trasie nie ma naturalnych przeszkód wymuszających zmniejszenie prędkości albo zatrzymanie pociągu, złodzieje znajdują inne sposoby. Na przykład układają na torach przeszkody.

Skąd się bierze zagrożenie? Nagłe hamowanie przed przeszkodą jest niebezpieczne dla maszynisty. Jeśli lokomotywa uderzy w przeszkodę może się wykoleić, albo poranić rozrzuconymi wokół fragmentami (kamieniami, deskami) przypadkowych przechodniów i samych przestępców. Jeżeli maszynista zauważy kradzież, zatrzyma skład, żeby zabezpieczyć otwarte wagony. Jeśli nie będzie zdawał sobie sprawy z działania złodziei i pojedzie dalej z otwartym wagonem, spadający węgiel może zranić przypadkowe osoby znajdujące się w pobliżu torów, pod mostami kolejowymi.

Węgiel, który pozostanie na torach też jest niebezpieczny, ponieważ może spowodować wykolejenie następnego pociągu. Skala kradzieży dokonywanych w ten sposób jest niemała. Z jednego składu złodzieje potrafią w bardzo krótkim czasie usypać nawet kilkadziesiąt ton.

Co można z tym zrobić? Jeśli zobaczysz przy torach charakterystyczne kopce węgla ciągnące się na długości wielu metrów, to może być niezauważony przez nikogo usyp. Zgłoś go Straży Ochrony Kolei albo Policji. Węgiel zostanie uprzątnięty, a zanim to nastąpi maszyniści przejeżdżający tym torem będą informowani o zagrożeniu. Zgłaszaj także zauważone otwarte wagony w pociągach, które obserwujesz. Podaj miejsce i czas, jakąś cechę charakterystyczną składu (rodzaj wagonów), kierunek jazdy. Maszynista zostanie uprzedzony o zagrożeniu i ktoś zabezpieczy wagon zanim dojdzie do wypadku.

Nie zbliżaj się do usypanego węgla. Wymaga to podejścia do torów, więc samo w sobie jest niebezpieczne. Niektóre usypy są obserwowane przez SOK i Policję, bo funkcjonariusze w miarę możliwości zastawiają pułapki na złodziei. Jeśli Cię zatrzymają, będą chcieli się przekonać, czy masz coś wspólnego z grupą, która kradła węgiel. To oznacza zatrzymanie i przesłuchanie, atrakcje, których lepiej unikać.