Koleje indyjskie – cz.4, „Slumdog” i „Pałac na kołach”

Koleje indyjskie to bardzo ciekawy temat, być może ze względu na egzotykę tego kraju. Mój minicykl poświęcony kolejom indyjskim chciałbym zakończyć zestawiając warunki podróżowania najuboższych z tym, jakimi środkami transportu kolejowego dysponują maharadżowie.

Przy torach, podobnie jak przy drogach, skupia się życie, bardzo w Indiach bezceremonialne, czasem szokujące swoją bezpośredniością. Ludzie tam śpią, budzą się, modlą, uprawiają jogę, medytują, naprawiają, gotują, piorą, załatwiają różne potrzeby, których sprzątaniem zajmuje się bardzo z tego powodu zapracowany bóg Surya – Słońce. Tu czy ówdzie widać szarą krowę lub śpiącego, rudego psa. Kiedy pociąg zatrzymuje się na stacji, do wagonów wdziera się masa małoletnich sprzedawców, którzy próbują nam wcisnąć banany, herbatę, samosy, paciorki, chustki do nosa, pejcze na wielbłądy, cokolwiek. Konduktorzy walczą z chmarą dzieciaków, ale nic to nie pomaga. Podróżuje się na ogół bezpiecznie, choć pieniądze i dokumenty nie powinny wystawać z kieszeni ostentacyjnie. Napady dakoitów (bandytów) na pociągi zdarzają się jeszcze co prawda, ale już bardzo rzadko i na odległych trasach.

Pasażerowie na dachach muszą wiedzieć, gdzie są tunele i wysiadać na stacji przed, bo wjazdy do tunelu zostawiają między dachem pociągu a sufitem tunelu bardzo mało miejsca. Indusi bardzo dużo podróżują a bez pociągów ani rusz. Pociągi budzą narzekania, bo się spóźniają, czasami kogoś przejeżdżają, czasami zderzają się z innymi. Jak wszędzie w świecie. Ale przede wszystkim grają w filmach. Kto oglądał oscarowy hit Slumdog, ten wie, co to pociąg indyjski, dach wagonu i dworzec.

Najsłynniejszym pociągiem indyjskim jest „Pałac na kołach”. Zbudowano go i wyposażono sto lat temu. Maharadżowie jeździli nim w upalne miesiące w góry, do Kaszmiru. Skład złożony jest z takich wagonów, żeby maharadża miał wrażenie, że jest nadal u siebie w pałacu. Pociąg może kursować nadal, jeśli tylko zbierze się odpowiednia liczba zamożnych turystów, którzy chcą nim pojechać. A są tacy, którzy „kolekcjonują” sławne pociągi – Orient Express, pociąg Ernesta Malinowskiego w Peru, pociąg do Lhasy w Tybecie i „Pałac na kołach” do Kaszmiru.