Sieci kolejowe to zagadnienie, które nie dotyczy tylko krajów europejskich. Czasem warto zastanowić się, jak systemy kolejowe wyglądają w innych, egzotycznych krajach. Dziś chciałbym rozpocząć cykl na temat Indii.
Koleje indyjskie to jedna z najgęstszych na świecie sieci komunikacyjnych. Pierwsze tory kładli i pierwsze dworce budowali Anglicy w czasach kolonii. Przedsiębiorstwo dla gospodarki niepodległych Indii stało się tak ważne, że jest ciągle rozbudowywane i unowocześniane. Zarządza nim osobne ministerstwo. Resort liczy się tak bardzo, że budżet kolei ogłaszany jest na kilka dni przed ogłoszeniem budżetu państwa. Z pierwszego można wnioskować na temat założeń drugiego. Pod kierunkiem ministra kolei indyjskich Madhavrao Scindii, który rządził dziesięć lat temu, przedsiębiorstwo po raz pierwszy zaczęło przynosić dochody, mimo że ciągle jest państwowe. Minister Madhavrao, z rodu maharadżów Gwalioru, należał do tej grupy indyjskich arystokratów, którzy potrafili się dostosować do czasów demokracji, wolnego rynku i biznesu i stali się utalentowanymi przedsiębiorcami, którzy prowadzą w rodowych pałacach hotele, zarządzają ośrodkami turystyki pięciogwiazdkowej czy kierują gigantami państwowymi.
W Indiach kolej to też część kultury i obyczajowości. Ale o tym już w następnym wpisie.