Sporo już napisałem o systemie ERTMS. Warto się teraz zastanowić, czy jego wprowadzenie i funkcjonowanie umożliwi zaistnienie sprawnie działającego kolejowego pansystemu.
Świat ERTMS rośnie. Choć na razie większość inwestycji widać tylko na mapach, to z każdym rokiem kolejnych kilometrów linii kolejowych włączonych do tego systemu będzie bezwzględnie przybywać. Dziś barierę stanowią pieniądze, które trzeba wydać na inwestycje w implementację
nowego systemu. Należy jednak pamiętać, że jego kompleksowe wdrożenie może znacznie obniżyć globalne koszty transportu kolejowego – ten bonus, wynikający ze zunifikowania urządzeń i procedur oraz szybkiego przekraczania dotychczasowych granic systemowych, będzie tym większy, im większy będzie zasięg ERTMS.
Czy kolej XXI wieku stać na takie interoperacyjne wyzwanie?
Wydaje się, że jeśli logika biznesowej kooperacji będzie nadal przeważać nad ideologicznymi, kulturowymi i… technologicznymi partykularyzmami, jest na to spora szansa. Europa już wybrała, świat jeszcze czeka, choć kraje spoza starego kontynentu, działające w ramach UIC, bardzo pilnie obserwują naszą próbę. Sukces ERTMS na hiszpańskich, szwedzkich, niemieckich czy w końcu polskich liniach, sukces tego systemu na całej sieci kolejowej UE, może pociągnąć za sobą implementację systemu w kolejnych krajach. Tym bardziej, że upowszechnienie, dopracowanie i okrzepnięcie systemu powinno prowadzić do relatywnej obniżki jego kosztów wdrażania i eksploatacji. W ten sposób podstawowa bariera stałaby się o wiele mniej poważna.
Wobec tego jakie konkretne cele na przyszłość stawiają sobie koleje europejskie? O tym już w następnym wpisie.